Asset Publisher Asset Publisher

Podsumowanie akcji zwalczania chrabąszczy

Wykonywany na terenie Nadleśnictwa Kozienice w miesiącu maju zabieg ratowniczy został obecnie rozliczony poprzez sporządzenie Protokołów Skuteczności Zabiegu oraz przygotowanie końcowego Sprawozdania przekazywanego do jednostki nadrzędnej ( RDLP Radom) oraz GDOŚ w W-wie.

Z kronikarskiego obowiązku informujemy:

- zabiegi chemiczne zostały wykonane w dniach 17-24.05.17,

- Zabieg agrolotniczy – 7 603,00 ha (w tym zabieg wykonany w lasach niepaństwowych 615 ha-zgodnie z Decyzjami poszczególnych Starostów Powiatowych),

- Zabieg naziemny chemiczny – 377,00 ha,

- Łączna powierzchnia drzewostanów objęta zabiegiem wyniosła 7 980,00 ha ( powierzchnia uległa zmniejszeniu w stosunku do planowanej o 75 ha w wyniku bieżącego monitoringu rójki chrabąszczy oraz w związku z realizowanym programem pilotażowym dotyczącym możliwości przenikania środka chemicznego do zbiorników wodnych),

- Ilość zużytego pestycydu: Mospilan 20SP - 3192 kg,

-Skuteczność zabiegu określona w wyniku działań monitoringowych: do 53 szt./ m2, tj. powyżej pół miliona chrabąszczy na 1 ha lasu,

- Łączne koszty wykonania w/w zabiegów wyniosły  1.949.700 zł,

- Wykonanie zabiegu zostało poprzedzone akcją informacyjną, a zakaz wstępu do lasu ogłoszony w związku z wykonywanymi zabiegami i okresem karencji na zbiór płodów runa leśnego został odwołany z dniem 08.06.17r.

Optymalne warunki pogodowe w czasie zabiegów, dysponowanie odpowiednią ilość statków powietrznych wykorzystywanych do zabiegu agrolotniczego, a także precyzyjne określenie terminu kulminacji rójki chrabąszczy przyczyniło się do wysokiej skuteczności zabiegu i osiągnięcia oczekiwanego poziomu rozrzedzenia populacji szkodnika – więc z naszego punktu widzenia wykonane przedsięwzięcie rozpatrujemy w kategoriach dużego sukcesu.

Specjalista Sylwia Nowak; jak powyżej uzasadniono, mamy duże przekonanie, że podstawowe cele zabiegu, jakimi były rozrzedzenie miejscowej populacji chrabąszczy do poziomu gospodarczo i ekologicznie znośnego oraz ograniczenie rozprzestrzeniania się gradacji na nowe tereny, zostaną w pełni osiągnięte. Na dzień dzisiejszy trudno jest jednak jednoznacznie to przesądzić – przyroda nie jest do końca przewidywalna i już nie raz nauczyła nas zachowywania pokory. Miarodajne w tym zakresie będą dopiero standardowe badania monitoringowe, które rozpoczniemy już od września br. a także obserwacje stanu lasu i ewentualnego poziomu szkód powodowanych przez pędraki. W porównaniu do analogicznych zabiegów wykonywanych w 2013 r., obecny zabieg miał bardziej kompleksowy charakter – tereny, które zgodnie z obowiązującymi przepisami musiały być wyłączone z oprysku agrolotniczego zostały objęte zabiegami naziemnymi. Pozwala to na rokowanie pełniejszego osiągnięcia założonych celów.

Niestety istnieje wiele zagrożeń dla lasów, wobec których jesteśmy praktycznie bezradni, np.: susze, huragany czy trąby powietrzne. Dlatego tym skuteczniej musimy zwalczać zagrożenia, których likwidacja leży w naszych kompetencjach, co wynika z ustawowo nałożonej na nadleśniczego odpowiedzialności za stan lasu.

Nie można też traktować chrabąszczy jako stricte naturalnego elementu biocenozy leśnej – jest to bowiem owad mający od 100-leci tendencje do masowych, gradacyjnych pojawów i wyrządzania totalnych szkód w uprawach rolnych, ogrodniczych czy leśnych. W praktyce odkąd istnieje gospodarka leśna zwalczanie chrabąszczy jest jej stałym elementem, a mimo to nie utraciły one swoich zdolności ekspansyjnych. Gradacja, z którą obecnie walczymy rozpoczęła się w 2001 roku, gdzie w czasie masowej rójki chrabąszcze „wyhodowane" na ugorowanych polach w sąsiedztwie Leśnictwa Adamów przyleciały do naszych lasów, by tam odbywać żery uzupełniające na młodych listkach dębów, brzóz i innych gatunkach. W lasach znalazły na tyle sprzyjające warunki rozwojowe, że do dziś nie mają ochoty przenieść się gdzie indziej, a my nie możemy się ich pozbyć.

Trzeba również nadmienić, że mówimy tu o dwu różnych, wspólnie występujących gatunkach, tj.: chrabąszcz majowy ( traktowany jako gatunek związany z terenami rolniczymi) i chrabąszcz kasztanowiec ( gatunek leśny). Są to obecnie na naszym terenie dwa gatunki stanowiące realne zagrożenia dla trwałości naszych lasów.

Z-ca Nadleśniczego A.Mazur: najistotniejszym elementem warunkującym efektywność zaplanowanego zabiegu chemicznego było ustalenie takiego terminu rozpoczęcia oprysków, aby uchwycić moment, w którym samice chrabąszczy już wyszły z gleby i przystąpiły do rójki, a jednocześnie nie zdążyły jeszcze zacząć składać jaj do gleby. Z tego powodu od początku wiosny przeprowadzaliśmy ściśle zaplanowane badania monitoringowe, które miały na celu: zbadanie natężenia opuszczania gleby przez dojrzałe imago ( liczenie otworów wylotowych chrabąszczy na specjalnie przygotowanych 10 m2 powierzchniach), określenie struktury płciowej populacji ( odłów po 100 szt. imago i określanie %-owego udziału samic – początek oprysku był możliwy po stwierdzeniu struktury płciowej ok. 50/50), odłów samic i badanie stopnia dojrzałości jaj wytwarzanych w ich odwłokach ( termin rozpoczęcia oprysku był również skorelowany z momentem osiągnięcia dojrzałości jaj), określenie terminu kulminacji rójki poprzez obserwację i liczenie imago w trakcie wieczornych lotów godowych oraz odłowy samców w pułapki feromonowe.

Dzięki powyższym działaniom udało się precyzyjnie ustalić optymalny termin zabiegu chemicznego warunkujący uzyskanie oczekiwanej skuteczności, która jest uzasadnieniem dla ponoszonych wysiłków i kosztów.

Opisane powyżej badania monitoringowe prowadziliśmy wg ścisłych wskazówek Zakładu Ochrony Lasu w Radomiu. ZOL Radom w br. zlecił również podobny monitoring rójki chrabąszczy na terenie pozostałych nadleśnictw RDLP Radom i niestety wyniki tych badań są bardzo niepokojące. Lokalny szczep chrabąszczy, który występował dotychczas jedynie na terenie Nadleśnictw Kozienice, Zwoleń, Dobieszyn oraz w sąsiednich nadleśnictwach RDLP Lublin ( np.: Gościeradów) rozszerzył swój zasięg i obecnie stwierdzano rójkę ( w zróżnicowanym natężeniu) we wszystkich nadleśnictwach na ścianie wschodniej RDLP Radom. Świadczy to więc o sile ekspansji obecnej gradacji chrabąszczy, której natężenie zaczyna przypominać rozmiary stwierdzane w latach 30-tych XX wieku. W tamtych latach gradacja chrabąszczy opanowała tereny od Podola (obecnie Ukraina), poprzez Lubelszczyznę, nasz region, łódzkie aż do wielkopolski. Istnieje więc zagrożenie, że bez podjęcia zdecydowanych działań rozmiary gradacji mogą się powtórzyć.

S.Nowak: Zanim w 2013r. rozpoczęliśmy chemiczne zwalczanie obecnej gradacji, od 2001 r. stosowaliśmy/ testowaliśmy różne dostępne metody zwalczania. Były to metody biologiczne ( wszczepianie do gleby preparatów zawierających antagonistyczne dla pędraków nicienie, bądź grzyby pasożytnicze, wysiew lub sadzenie roślinności odstraszającej pędraki np.: wrotycz, gryka, gorczyca), metody mechaniczne ( zabezpieczanie wprowadzonych sadzonek za pomocą juty, odłowy pędraków na tzw. kopczykach, okrywanie zakładanych upraw włókniną), metody chemiczne ( zabezpieczanie korzeni sadzonek dostępnymi preparatami, opryski na zaatakowanych uprawach) czy różne metody innowacyjne ( np.: zabezpieczanie upraw za pomocą odpromienników prof. Kolka, pułapki feromonowe). Niestety działania te poza generowaniem dodatkowych kosztów nie przynosiły oczekiwanych efektów, stąd zostały zaniechane na korzyść zwalczania agrolotniczego, które jest obecnie jedynym skutecznym sposobem walki z chrabąszczem.

A. Mazur: Jeszcze w latach 70/80-tych ubiegłego stulecia, w okresie chemizacji produkcji rolnej czy leśnej, do zwalczania chrabąszczy w leśnictwie stosowane były silne środki doglebowe ( np.: Pędraczak, Owadziak czy Marshall) – były one skuteczne dla pozbycia się pędraków jednak bardzo toksyczne dla edafonu glebowego, stąd już od dawna ich stosowanie zostało zabronione. Po wejściu w życie w 1991 r. obecnie obowiązującej Ustawy o lasach, w gospodarce leśnej nastąpiło stopniowe odejście od chemizacji, szczególnie nasilone od momentu certyfikowania gospodarki leśnej. Dlatego obecnie, tzn. od kilkunastu ostatnich lat na naszym terenie praktycznie nie stosujemy żadnych środków chemicznych ( wyjątkiem jest tu gospodarstwo szkółkarstwie oraz repelenty/pasty, które stosuje się do zabezpieczanie wybranych gatunków sadzonek przed szkodami od zwierzyny – środki te również staramy się zastępować materiałami naturalnymi, np.: wełną owczą, czy poprzez grodzenie upraw siatką).

S.Nowak: Zdajemy sobie sprawę, że zastosowanie pestycydów może stać się „bronią obosieczną", dlatego traktujemy je w kategoriach ostateczności, w momencie niemożności wykorzystania innych rozwiązań. Jednak w przypadku szkód od chrabąszczy, występują nie tylko określone szkody gospodarcze, lecz również straty ekologiczne. Zniszczone przez pędraki uprawy czy młodniki, które już powinny w chodzić w kolejne fazy rozwojowe i zacząć spełniać przypisane lasom podstawowe funkcje ekologiczne ( np.: oczyszczanie atmosfery z pyłów, wiązanie CO2, ochrona wód, gleb itp.), w dalszym ciągu czekają na odnowienie(powierzchnie tzw. "pędraczysk"). Ponadto, na uciążliwych „pędraczyskach", które zostały pozostawione do odnowienia w drodze sukcesji naturalnej jeżeli udało się uzyskać odnowienia, to głównie złożone z Brzozy ( gat. pionierskiego) bądź często odrośli innych gatunków – nie są to uprawy docelowe, przy potencjale siedliskowym występującym w naszych drzewostanach, uprawy takie można tolerować jedynie w kategoriach „przedplonu". Zniszczone przez pędraki zostały też całe połacie roślinności runa, w tym wiele stanowisk roślin chronionych – przyczynia się to do stopniowej degradacji siedlisk leśnych, w tym niejednokrotnie siedlisk chronionych w ramach Obszaru Natura 2000. Często takie powierzchnie są narażone na opanowanie przez obcą roślinność inwazyjną ( np.: przez niecierpka). Ponadto nie można dokładnie przewidzieć jaki jest rozmiar osłabienia starszych drzewostanów przez żery pędraków – znamy jednak przypadki (z terenów innych nadleśnictw) gdzie w skutek uszkodzeń korzeni starszych drzew przez pędraki chrabąszczy zamierały całe, dojrzałe drzewostany. Chrabąszcze nie oszczędzają również drzewostanów objętych ochroną rezerwatową.

Dlatego waloryzacja ryzyka w rozumieniu ekologicznym związana z użyciem pestycydu do zwalczania chrabąszczy, w porównaniu do strat ekologicznych już dokonanych przez żery chrabąszczy i możliwość ich zwielokrotnienia w obliczu dalszego rozwoju gradacji, ostatecznie przechyliła szalę na korzyść wykonania przedmiotowych zabiegów ratowniczych.

A.Mazur: Dla kogoś, kto posiada choćby niewielkie rozeznanie odnośnie dzisiejszych realiów w zakresie stosowania środków ochrony roślin( pestycydów) oczywistym jest, że wykonany w Nadleśnictwie zabieg miał mniej niż iluzoryczny wpływ na środowisko. Zastosowany preparat Mospilan spełnia wszelkie unijne i krajowe kryteria dopuszczenia do stosowania, jest środkiem selektywnym i nowoczesnym. Przyjęta dla oprysku agrolotniczego dawka Mospilanu; 0,4 kg /1 ha, przy ogromie występowania biomasy roślinnej na 1 ha lasu jest ilością nieistotną z punku widzenia ochrony ekosystemu.

S.Nowak: Drugim, oprócz dawki środka, bardzo istotnym elementem w zakresie stosowania pestycydów jest zastosowana ilość tzw. cieczy roboczej, czyli mieszaniny pestycydu i wody. Do wykonanego w Nadleśnictwie oprysku została zastosowana norma 5l cieczy roboczej na 1ha ( przy stosowaniu Mospilanu w uprawach rolnych bądź zalecana dawka cieczy roboczej jest często nawet stukrotnie wyższa – do 500 l/ha). Stąd możliwość przenikania środka zarówno do gleby, jak i do wód powierzchniowych była praktycznie wykluczona – tym bardziej, że dla oprysku agrolotniczego zostały zastosowane ustawowe strefy buforowe, zabezpieczające zbiorniki wodne. Mówiąc obrazowo, 5 litrów to ½ wiadra….- po wylaniu takiej ilości na jedno średniej wielkości drzewo trudno zauważyć, że jest ono mokre, a po rozpyleniu na 1ha lasu, była to niezauważalna mgiełka osadzająca się w koronach drzew, co wspomagało zastosowanie specjalnego nośnika.

A.Mazur: Należy również nadmienić, że przy dzisiejszym cywilizacyjnym zanieczyszczeniu środowiska, szacowane jest corocznie na 1ha gleby, wód, lasów czy innych terenów dostawanie się średnio ( głównie poprzez opady atmosferyczne oraz odpływ z gleb uprawnych) ok. 20 kg szkodliwych związków azotu, ok. 1kg związków fosforu, i wiele innych zanieczyszczeń. W konsekwencji następują liczne niekorzystne zmiany środowiskowe, między innymi zjawisko eutrofizacji wód. Polega to na nadmiernym „wzbogacaniu się" żyzności wód, powodującym masowy rozwój beztlenowców, a utrudniającym warunki bytowania dla innych organizmów wodnych.

Dlatego dla kogoś, kto ma choćby iluzoryczną wiedzę na temat współczesnych uwarunkowań ekologicznych, doszukiwanie się negatywnego wpływu gospodarki leśnej na organizmy wodne jest oczywistym „wydumaniem"( żeby nie użyć bardziej dosadnych określeń). Podobnie jak wykazywanie negatywnego wpływu wykonanych oprysków na gody i rozmnażanie żaby moczarowej: żaba moczarowa rozpoczyna okres godowy na początku marca, a opryski wykonane zostały w drugiej połowie maja, więc doszukiwanie się wpływu oprysku na zakres godów żaby trzeba uznać co najmniej jako grube nieporozumienie.

S.Nowak: Podczas monitoringu zabiegu obserwowaliśmy również wpływ oprysków na inne żywe organizmy: oprócz sporadycznie spotykanych niektórych owadów żerujących w koronach drzew ( uznawanych zresztą również za szkodniki), praktycznie nie dało się zauważyć negatywnego wpływu na inne organizmy żywe. A już z całą pewnością nie znaleźliśmy żadnych martwych pszczół na terenach objętych zabiegiem, na ochronie których również bardzo nam zależy.

Preparat Mospilan przy zastosowanej dawce jest praktycznie nieszkodliwy dla pszczół, mimo to opryski były wykonywane w godzinach porannych i wieczornych, tzn. przed lub po oblotach pszczół, co dodatkowo eliminowało zagrożenia dla tego, fundamentalnie ważnego gatunku owada.

A.Mazur: Preparat Mospilan podobnie jak większość pestycydów, zdecydowanie jest trucizną, lecz w stężeniach stosowanych do oprysków jest nieszkodliwy. Podobnie np.: pigułki przeciwbólowe ( czy wiele innych leków) – po zażyciu 1-2 ból mija, a po połknięciu np.: całego opakowania konsekwencje mogą być tragiczne.   Wg. wyżej przedstawionych, naszych obserwacji nie mamy również podstaw do wątpienia w neutralny wpływ Mospilanu dla pszczół ( oczywiście przy zachowaniu zalecanych do zabiegów stężeń preparatu).

            Powyższe informacje wykazują prawidłowość wykonanych przez Nadleśnictwo działań związanych z zabiegami zwalczania chrabąszczy a także zachowanie neutralności zabiegów dla środowiska i zdrowia człowieka.